Polska sto lat od odzyskania niepodleglosci

Wysłane przez:admin wśród Edukacja, Imprezy/Festiwale

Wczoraj, 11 listopada w Madrycie odbyły się uroczystości 100 rocznicy Odzyskania przez Polskę Niepodległości.

Najpierw, w południe, na zaproszenie pani Ambasador Marzenny Adamczyk przybyło do katedry NMP Almudena setki osób by modlić się za naszą ojczyznę. Zespół Krakus ubogacił polskim śpiewem przepiękną uroczystość pod przewodnictwem Arcybiskupa Carlosa Osoro. Po mszy przedstawiciele licznych organizacji polonijnych oraz zaprzyjaźnione z Ambasadą osoby zostali zaproszeni przez Panią Ambasador na poczęstunek. Po odśpiewaniu hymnu zostaliśmy obdarowani przez Panią Ambasador wierszem Broniewskiego „Bagnet na broń”. Łza się w oku kręciła słysząc jak Pani Marzanna recytowała ten przejmujący wiersz o gotowości naszych przodków do walki o Niepodległą. Bo tak to jest, że za ojczyznę trzeba niekiedy i nawet umrzeć i jeśli nie dosłownie, to nawet w taki sposób w jaki wielu z nas “umiera” udzielając się w stowarzyszeniach, organizacjach polonijnych, etc, poświęcając swój czas, talenty, pieniądze... bo warto!

Za niedługo umrą wszyscy naoczni świadkowie naszej przeszłości, walki o niepodległość i jeśli nie będziemy pielęgnować naszego dziedzictwa, kultury, to one też powoli wymrą. Poza tym trzeba nam dobrze znać naszą historię, żeby nie popełnić w przyszłości jej błędów. Jak zacytowała pani Ambasador Miguela Unamuno: „procuremos ser más padres de nuestro porvenir, que hijos de nuestro pasado“. Dlatego tak bardzo potrzeba patriotyzmu i wszczepiania go naszym potomnym, by to co polskie, przetrwało.

Na koniec był mały egzamin z fragmentu wiersza Władysława Bęłzy: Katechizm dziecka polskiego.
Kto ty jesteś?
- Polak mały. 
Jaki znak twój?
- Orzeł biały.
Gdzie ty mieszkasz?
- Między swemi.
W jakim kraju? 
- W polskiej ziemi.
Czym ta ziemia?
-  Mą Ojczyzną.
Czym zdobyta?
- Krwią i blizną.
Polska, Wiara — Czy ją kochasz? 
- Kocham szczerze.
Patriota, Poświęcenie —  A w co wierzysz?
- W Polskę wierzę.

100 lat, Polsko!

 

Władysław Broniewski „Bagnet na broń”
Kiedy przyjdą podpalić dom, 
ten, w którym mieszkasz - Polskę, 
kiedy rzucą przed siebie grom 
kiedy runą żelaznym wojskiem 
i pod drzwiami staną, i nocą 
kolbami w drzwi załomocą -
ty, ze snu podnosząc skroń, 
stań u drzwi. 
Bagnet na broń! 
Trzeba krwi! 

Są w ojczyźnie rachunki krzywd, 
obca dłoń ich też nie przekreśli,
ale krwi nie odmówi nikt: 
wysączymy ją z piersi i z pieśni.
Cóż, że nieraz smakował gorzko 
na tej ziemi więzienny chleb?
Za tę dłoń podniesioną nad Polską- 
kula w łeb! 

Ogniomistrzu i serc, i słów, 
poeto, nie w pieśni troska. 
Dzisiaj wiersz-to strzelecki rów,
okrzyk i rozkaz: 
Bagnet na broń! 

Bagnet na broń! 
A gdyby umierać przyszło, 
przypomnimy, co rzekł Cambronne, 
i powiemy to samo nad Wisłą.